Symbol gwiazdki


Przeczytaj i przeszukaj Trzeci Testament
   Rozdział:  
(A,0-144) 
 
Wyszukiwanie zaawansowane
Spis treści dla Zintelektualizowane chrześcijaństwo   

 

Poprzez przeżycie jednego, jedynego życia na ziemi, człowiek nie mógłby stać się istotą na obraz i podobieństwo Boga  94. Co z człowiekiem, który przeżywa tylko jedno jedyne, fizyczne życie na ziemi, a może nawet umiera w wieku niemowlęcym? Skąd ma ta istota zaczerpnąć wiedzę? Nie jest ona w stanie w niemowlęcym wieku przeżyć czegoś szczególnego w sferze fizycznej, skoro odchodzi tak wcześnie. Skąd taka istota ma czerpać wiedzę? Nie jest ona w stanie zdążyć spożywać z drzewa wiedzy. Skoro nie miałaby się na nowo urodzić w nowym, fizycznym, ziemskim życiu, w jaki sposób ta istota miałaby się stać człowiekiem na obraz i podobieństwo Boga? Czy ta mała istota jest odpadkiem przy heblowaniu w wielkim boskim procesie tworzenia? Czy nadaje się ona jedynie do zbiornika na odpady? Jeśli mogłaby stać się człowiekiem na obraz Boga bez powtórnych narodzin i bez spożywania z drzewa wiedzy w sferze fizycznej, po co wobec tego istnieje sfera fizyczna? Jeśli takie dziecko może stać się człowiekiem na obraz Boga bez ponownych narodzin w świecie fizycznym, to muszą wszyscy inni ludzie również mieć możliwość stania się ludźmi na obraz Boga bez ponownego wcielenia. Czy nie dotyczy to również wszystkich innych ludzi, którzy nie przeżywają całego fizycznego życia, lecz umierają w młodym wieku lub przedwcześnie? Co spostrzegamy w rzeczywistości na tych przykładach? Czy właśnie nie to, że nawet, jeśli istota przeżywa całe swoje fizyczne życie i staje się starym człowiekiem, w momencie śmierci nie jest jeszcze doskonałym człowiekiem na obraz Boga, lecz w dalszym ciągu posiada mniejsze lub większe, nieprzezwyciężone tendencje do popełniania grzechu? Tych tendencji nie da się usunąć ani przy pomocy chrztu, ani też komunii, gdyż są to jedynie sugestywne środki uspokajające przy wyrzutach sumienia. Faktem jest, że ludzie poprzez sakrament komunii uzyskują uczucie, iż ich specyficzne grzechy, które są przyczyną ich wyrzutów sumienia, zostały przebaczone, lecz to nie oznacza, że w ten sposób zostali oni całkowicie uwolnieni od możliwości ich popełnienia i stali się doskonałymi ludźmi na obraz i podobieństwo Boga, a więc nie popełnią już błędów i błędnych uczynków. Czy nie jest tak, że ludzie umierają osiągając rozmaite stopnie rozwoju? A co z rozbójnikami, mordercami, oszustami, zawistnymi ludźmi i ludźmi, pałającymi żądzą zemsty, a także wieloma innymi, reprezentującymi skłonności do grzeszenia i błędnego postępowania; czy jest możliwe, aby sakrament komunii mógł nagle przemienić te istoty w doskonałych ludzi na obraz Boga? Czy nie jest faktem, że przemiana człowieka z prymitywnego w intelektualistę może dokonać się jedynie poprzez rozwój, tak jak i dziecko przemienia się w dorosłą osobę poprzez rozwój? W taki sam sposób, jak dziecko nie może stać się dorosłe za pomocą jakiejś ceremonii, tak samo żaden człowiek nie może nagle stać się doskonałym człowiekiem na obraz i podobieństwo Boga przy pomocy jakiejś ceremonii, a więc i nie może tego dokonać przy pomocy sakramentu komunii. Bardzo prymitywny człowiek z dżungli nie może nagle, poprzez ceremonię odpuszczenia grzechów, stać się wysoko intelektualną istotą chrystusową lub człowiekiem na obraz Boga. Istnieje tylko jedna, jedyna droga do osiągnięcia tego wysokiego celu lub zamiaru Boga, jaki ma on w stosunku do człowieka. Tą drogą jest wyłącznie sam boski proces tworzenia. Proces ten opiera się na tym, że wszystkie istoty doświadczają skutków swego własnego postępowania w stosunku do bliźnich lub w stosunku do innych, żywych istot. Skutki te nazywamy karmą. Karma jest tym samym, co los człowieka. Żywa istota jest więc w rzeczywistości panem swego losu. Skoro jednak nie istnieje jeszcze żaden człowiek, który jest doskonały w momencie śmierci, lecz nadal niedoskonały, popełnia grzechy i ma potrzebę rozgrzeszenia, w jaki sposób miałby on osiągnąć doskonałość podczas procesu rozwoju, gdyby nie rodził się ponownie w fizycznym świecie i gdyby nie kontynuował tutaj rozwoju, który jest boskim procesem tworzenia człowieka na obraz i podobieństwo swoje? Dlatego też Chrystus ma rację, kiedy mówi do Nikodema, że nikt nie wejdzie do królestwa Bożego bez ponownych narodzin, tak samo, jak i pozwala Nikodemowi zrozumieć, że te narodziny dokonają się z „wody i ducha”. Woda oznacza tu nowy, fizyczny organizm, zaś duch odnosi się do przemiany w mentalności istoty. Chrystus wiedział znakomicie, że utworzenie doskonałego człowieka przez Boga rozciąga się daleko poza czas, który jest przeznaczony na pojedyncze, fizyczne życie ziemskiego człowieka. Zdawał on sobie jasno sprawę z tego albo był tego w pełni świadomy, jak kolosalnie długi proces jest potrzebny do tego, aby to doskonałe utworzenie człowieka mogło się dokonać.


Komentarze można przesyłać do Instytutu Martinusa.
Informacje o wadach i problemach technicznych można przesłać do webmastera.