Symbol gwiazdki


Przeczytaj i przeszukaj Trzeci Testament
   Rozdział:  
(A,0-144) 
 
Wyszukiwanie zaawansowane
Spis treści dla Zintelektualizowane chrześcijaństwo   

 

Promienie kosmicznej miłości nieintelektualnego chrześcijaństwa już od dawna świecą i skrzą ponad całym światem, pomimo że ludzkość w większości żyje jeszcze w pogaństwie i w diabelskiej świadomości  72. Ludzie muszą zrozumieć, że nie wszyscy znajdują się na tym samym poziomie rozwoju. Ludzie naszych czasów żyją na zupełnie innym stopniu rozwoju, niż w czasach Jezusa. Rozwinęli oni inteligencję, a także uczucia humanitarne, które w przyszłości przemienią się w miłość kosmiczną. Dzisiaj pozostawia ona jeszcze wiele do życzenia. Chrześcijaństwo nie zostało przekazane w takiej formie, która zezwoliłaby na wyjaśnianie i badanie drogą inteligencji. Nieintelektualna forma, jak już wcześniej wspomniano, jest skierowana do ludzi, znajdujących się na takim poziomie rozwoju, na którym inteligencja znajduje się dopiero w zalążku i dlatego, podobnie jak dzieje się to u zwierząt, kierują się oni instynktem. Zdolność ta jest przyczyną tego, że ludzie ci w wielkim stopniu potrafią wierzyć w autorytety i mają potrzebę, aby być przez nie kierowanymi i prowadzonymi. W ten sposób ludzkość, przez blisko dwa tysiące lat, była prowadzona nie w oparciu o naukową dokumentację faktów, lecz wyłącznie poprzez wiarę w prawdziwość nieintelektualnego chrześcijaństwa, opartego o autorytet odnowiciela świata. W jaki sposób mogłoby chrześcijańskie, boskie, promienne światło zacząć przenikać do świata, w którym zaczęły się pojawiać tendencje do diabelskiej świadomości? Nie należy jednak sądzić, że nieintelektualne chrześcijaństwo powstało z powodu niewiedzy i naiwności odnowiciela świata, bo byłby to największy błąd, jaki można by popełnić. Powrócimy później do tego tematu, pokazując, jak dużo wiadomości z najwyższych, boskich światów odnowiciel był zmuszony przemilczeć i nie mogły one stać się częścią jego nauki. Gdyby tak nie uczynił, otrzymaliby ci ludzie, u których istniały już zalążki humanitaryzmu, ale którzy byli jeszcze nieintelektualni i naiwni, kamienie zamiast chleba. Odnowiciel świata byłby wówczas zupełnie zbyteczny. Dzisiejszy świat byłby więc całkowicie pozbawiony promieniowania, pochodzącego z chrześcijaństwa, stanowiącego własne, ogromne, wszechobejmujące, wypełnione kosmiczną miłością i wszechwiedzą królestwo Boga, w którym Bóg rozwija każdą żywą istotę poprzez jej własne działanie na planie fizycznym.
      W związku z tym, że forma przekazu chrześcijaństwa nie odwoływała się do inteligencji, jest faktem oczywistym, że wielu ludzi zaczęło wchodzić w konflikt z obowiązującym albo autorytatywnym chrześcijaństwem. Kiedy wspominamy tutaj o dysharmonii, jaka zaistniała pomiędzy chrześcijaństwem, a inteligentnymi ludźmi, którzy jednak jeszcze posiadają braki w rozwoju humanitaryzmu, musimy pamiętać, że chrześcijaństwo, poprzez swoje oddane sługi, nie tylko przekazało na Ziemi słowo Chrystusa milionom ludzi, lecz pracuje również nad niesieniem pomocy biednym i ludziom w potrzebie w wielu krajach. Pomoc ta, płynąca z serca, jest niesiona bliźniemu nie tylko w krajach chrześcijańskich. Miliony ton żywności i innych, koniecznych do życia środków, są wysyłane do nieszczęśliwych mieszkańców w krajach dotkniętych katastrofą. Tysiące lekarzy, pielęgniarek i innych humanitarnych ludzi ofiaruje swoje życie w niesieniu pomocy bardzo jeszcze niedoskonałym ludziom w niecywilizowanych krajach na całym świecie. Nie można tego nazwać pogaństwem. Można to tylko nazwać promieniami chrześcijańskiego słońca i ciepła. Jest to prawdziwe naśladowanie słów Jezusa o miłosiernym samarytaninie, z krwi i kości, który pracuje wśród najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących, nierozwiniętych ludzi na świecie. Czy wszyscy chrześcijańscy misjonarze nie dokonali wielkich osiągnięć w niecywilizowanych krajach? Czy nie budowali oni szkół, kościołów i czy nie uczyli ludzi w tych krajach czytania i pisania, a także wiedzy o jednym jedynym, wszechwiedzącym, wszechmogącym i miłosiernym Bogu? Czy nie istnieje powód, aby dziękować i chwalić Boga za to, że poprzez nieintelektualne chrześcijaństwo wniósł on światło i ciepło do wielu obszarów świata? Nie może dziwić fakt, że nie wybawiło to ludzi od wojen i błędnych poczynań (zła). Jak już wcześniej wspomniano, nie było to w ogóle jego zadaniem. Nauka ta nie miała takiego celu. W dalszym tekście przekonamy się, w jaki sposób Bóg, przy pomocy olśniewającego cudu, daje żywej istocie zdolność do tego, aby mogła ona uczestniczyć w procesie przetwarzania samej siebie na obraz i podobieństwo Boga.


Komentarze można przesyłać do Instytutu Martinusa.
Informacje o wadach i problemach technicznych można przesłać do webmastera.