Symbol gwiazdki


Przeczytaj i przeszukaj Trzeci Testament
   Rozdział:  
(A,0-144) 
 
Wyszukiwanie zaawansowane
Spis treści dla Zintelektualizowane chrześcijaństwo   

 

Trochę o mnie  5. Moje kosmiczne wizje nigdy nie byłyby opisane, gdyby nie boski proces, który otworzył w mojej mentalności lub psychice nową strukturę zmysłów, które dały mi trwałą, kosmiczną świadomość dzienną. Muszę również nadmienić, że w jakiś psychiczny sposób zrozumiałem, iż absolutnie nie powinienem czytać, ani studiować religijnych czy filozoficznych książek; tak samo, jak i szybko spostrzegłem, że czytanie lub studia tego rodzaju były zupełnie zbyteczne, bo dzięki moim nowym zmysłom życie samo zaczęło przynosić rozwiązania tajemnic w postaci własnej, przeżytej przeze mnie wiedzy. Muszę przyznać, że pożyczoną książkę, o której wcześniej wspomniałem, musiałem zwrócić nieprzeczytaną.
      Poprzez ten mentalny stan, dźwignięty ponad wszystkie przyjęte, autorytatywne, religijne wyobrażenia, filozofię i materialistyczną naukę, Bóg dał mi – za pomocą ducha świętego – wiedzę, siłę, odwagę i kosmiczne właściwości zmysłów, abym mógł kontynuować boskie posłanie Jezusa, w postaci naukowej wiedzy o kosmicznej miłości, życiowy „Trzeci Testament” dla intelektualnej ludzkości, złaknionej wiedzy duchowej. Dzięki tej nauce o kosmicznej miłości ludzkość dojdzie do sedna misji Chrystusa i pozna posłannictwo Jezusa wolne od całej niewiedzy, przesądów, naiwności i nietolerancji, spowodowanych tysiącletnimi, nieprawidłowymi tłumaczeniami i zaciemnianiem prawdy.
      Nie należy sądzić, że w związku z tym, iż zostało mi zlecone zadanie kontynuowania misji Chrystusowej, albo nauki o kosmicznej miłości, a tym samym ukazanie zamiaru Boga, by w przyszłości w pełni ukształtować ludzkość na obraz i swoje podobieństwo – iż to ma oznaczać, że moja osoba ma się stać przedmiotem czci i że ja oczekuję, iż ludzie będą mnie traktować jako osobę o wyższej randze duchowej lub wręcz jak samego Boga, tak jak to się stało z Chrystusem. Byłoby to wielkim nieporozumieniem, całkowicie odbiegającym od absolutnej prawdy lub rzeczywistości. Moje fizyczne życie było takim, jakim zdolności i los uczyniły je możliwym. To, że moje życie było manifestacją wyższej wiedzy kosmicznej, którą ludzkość osiągnie dzięki swej obecnej, szybko działającej mrocznej karmie, która to karma równie szybko czyni ludzkość dojrzałą do zrozumienia tej wiedzy, dowodzi niezmiernej logiki, panującej w boskim planie tworzenia. To, że otrzymałem talent, który dał mi możliwość objawienia ludzkości, poprzez kosmiczne analizy, rozwiązania jej własnego misterium życia i stosunku do przenikającego wszystko lub wszechobecnego, wiecznego Boga, nie jest w żadnym wypadku faworyzowaniem mnie przez Boga. Bóg nie faworyzuje absolutnie nikogo. Wszyscy są równi w jego kosmicznej miłości. Te zdolności, do których doszedłem i które rozwinąłem, są tylko tym, co wszyscy ludzie przede mną osiągnęli i co wszyscy inni po mnie będą w stanie osiągnąć, absolutnie bez wyjątku. W związku z tym nie ma żadnego powodu, aby mi dziękować czy ubóstwiać mnie za to. Zadanie ukazania wiecznego światła światu, w którym ludzie w przeważającej większości wciąż jeszcze cierpią z powodu mroku, było przepięknym, boskim przeżyciem.


Komentarze można przesyłać do Instytutu Martinusa.
Informacje o wadach i problemach technicznych można przesłać do webmastera.