Symbol gwiazdki


Przeczytaj i przeszukaj Trzeci Testament
   Rozdział:  
(A,0-144) 
 
Wyszukiwanie zaawansowane
Spis treści dla Zintelektualizowane chrześcijaństwo   

 

„Mrok” jako życiowy warunek dla tworzenia człowieka przez Boga na swój obraz i podobieństwo  139. Prymarna świadomość Boga jest zatem tworzona przez w pełni doskonałych na jego obraz ludzi, czyli „istoty chrystusowe”. Czy nie to właśnie jest celem rozwoju żyjących obecnie niedoskonałych istot, aby stać się istotami chrystusowymi? Czyżby żywe istoty miały przejść przez królestwo zwierząt tylko po to, aby być pożywieniem dla innych? Czyżby bardziej rozwinięte istoty, niedoskonali ludzie, miały żyć w sferze wojen, nienawiści, morderstw, zabójstw i chorób lub – krótko mówiąc – w sferze zagłady po to tylko, aby cierpieć i przeżywać ból? Czyżby stwórca świata, którego świadomość przejawia wszechwiedzę, wszechmoc i miłość kosmiczną, mógłby być zainteresowany jedynie w stworzeniu „piekła” i żywych istot „ze świadomością diabelską”? Czyż nie musi to być „nieodzowną koniecznością” w wielkim procesie stwarzania przez Boga człowieka na swój obraz i podobieństwo? W jaki sposób jakakolwiek istota mogłaby zdobyć wiedzę bez doświadczeń? W jaki sposób „wieczne światło” i wynikający z niego sposób postępowania mogłyby stać się własnym przeżyciem bez osobistego doświadczenia? W jaki jednak sposób „wieczne światło” mogłoby się stać przeżytym faktem bez osobistego poznania jego kontrastu, „wiecznego mroku”? W jaki sposób byłoby wiadomo, że coś jest dobrem, gdyby się nie przeżyło jego przeciwieństwa? W jaki sposób ludzkość mogłaby przeżywać „wieczne światło” lub „kosmiczną miłość”, jako całkowicie doskonały sposób postępowania i przeżywania życia, gdyby nie przeżyła ona całkowitego mroku? Intencją lub celem przeżywania mroku przez fizyczne, żywe istoty nie jest więc absolutnie kara za ich „grzechy”, które rzekomo popełnili. Pojęcie „grzechu” nie istnieje we wszechświecie. Wszystko, co określamy jako „zło”, „zagładę” lub „piekło”, pochodzi wyłącznie z jednego, jedynego powodu, mianowicie „niewiedzy”. Żaden mrok czy żadna zagłada nie mogą powstać bez współudziału niedoskonałych ludzi, znajdujących się w trakcie przekształcania ich przez Boga w jego procesie tworzenia człowieka na obraz i podobieństwo swoje. Cały „mrok” lub całe „zło” istnieje tylko tam, gdzie boskie przekształcanie istot nie zostało jeszcze zakończone. Prawdą jest, że przez tysiące lat, poprzez proroków i mędrców, poprzez ugrupowania religijne i religijne społeczności oraz tysiące kościołów, ludzie byli nauczani, nawet przy pomocy gróźb o śmierci w ogniu piekielnym, że powinni przestać czynić zło. Ludzie wielokrotnie otrzymali przypomnienie o konieczności lepszego sposobu postępowania. Mimo to nawet dzisiaj jeszcze nie doszli w swoim rozwoju czy w boskiej przemianie tak dalece, żeby wyzwolić się od sposobu postępowania, który w najgorszym przypadku można traktować jako diabelski lub jako kulminację zagłady. Czy nie jest jasnym, że ludzie nie są w stanie przemienić się nagle z istoty diabelskiej w istotę chrystusową przy pomocy jakiejkolwiek „kary za grzechy”? Gdyby tak było, że kary, tortury i więzienia mogłyby zmienić ludzi w ten sposób, iż nigdy wiecej nie popełniliby już „grzechów”, byliby ludzie już dawno temu istotami chrystusowymi lub doskonałymi ludźmi na obraz i podobieństwo Boga. Tak jednakże nie jest.


Komentarze można przesyłać do Instytutu Martinusa.
Informacje o wadach i problemach technicznych można przesłać do webmastera.