Symbol gwiazdki


Przeczytaj i przeszukaj Trzeci Testament
   Rozdział:  
(A,0-144) 
 
Wyszukiwanie zaawansowane
Spis treści dla Zintelektualizowane chrześcijaństwo   

 

Powód bez przyczyny  126. Stały punkt nie znajduje się więc w sferze fizycznej. Prawdą jest, że istnieje wiele, w mniejszym lub większym stopniu, pozornych „stałych punktów”. Są to między innymi te, które nazywamy fundamentami i używamy jako nośne podstawy dla ciężkich rzeczy. Jednakże, zarówno ciężkie, jak i lekkie rzeczy są tym samym, co rozmaite rodzaje ruchu, a więc w podstawowej analizie są jedynie „ruchem”. Dlatego nie mogą one stanowić żadnego prawdziwego lub absolutnie „stałego punktu”. Reprezentująca ruch kondensacja może być tylko „stworzonym” zjawiskiem. Ukazuje istnienie „stwórcy”. Bez „stwórcy” rzecz nie mogłaby powstać. „Stwórca” jest podstawową przyczyną wszystkich rodzajów ruchu. Wszystkie „stworzone”, fizyczne rzeczy są w rzeczywistości reakcją łańcuchową, zapoczątkowaną przez prymarną przyczynę. Przyczyna ta różni się od wszystkich innych przyczyn tym, że sama ona nie jest skutkiem czy rezultatem działania jakiejkolwiek innej, istniejącej przed nią przyczyny. Dlatego istnieje ona jako absolutnie jedna jedyna w swoim rodzaju. Nie istnieją zatem żadne „stworzone rzeczy” czy „rodzaje ruchu” – są to przede wszystkim fizyczne organizmy żywych istot, lecz również absolutnie wszystkie inne, fizyczne, stworzone rzeczy, jak: fale oceanu, sztorm i powiew wiatru, wszystkie fizyczne globy, słońca i drogi mleczne, jednym słowem wszystko, co istnieje w formie stworzonych rzeczy – które nie brałyby swego początku w „prymarnej przyczynie”. Skoro nie została ona stworzona i nie powstała z powodu poprzedzającego ją myślenia lub planu, a więc nigdy, w żadnej formie, nie była poddana procesowi twórczemu, stanowi ona zatem wieczną rzeczywistość. Nigdy nie miała początku, tak jak i nigdy nie będzie miała końca. Wieczna prymarna przyczyna stanowi więc „podstawową” i absolutną przyczynę wszystkich stworzonych rzeczy. Bez jej istnienia nie byłoby żadnego wszechświata. Ta prymarna przyczyna jest więc jego wszechmocnym „źródłem” i „stwórcą”.
      Od tej przyczyny bierze początek wszystko, co istnieje. W związku z tym, że wszystko, co istnieje poza tą przyczyną, stanowi rozmaite rodzaje ruchu o różnej kondensacji, jest ona nie tylko podstawową przyczyną wszystkich rzeczy, lecz również ich absolutnym, jedynym, prawdziwym „stałym punktem”. Bez stałego punktu nie byłoby wszechświata. Każdy ruch musi brać początek ze stałego punktu. W jaki sposób mógłby istnieć ruch bez kontrastu? W jaki sposób ruch mógłby być zapoczątkowany, gdyby nie istniał silniejszy i jeszcze szybszy ruch, który działa jako „stały punkt”? W jaki sposób maszyna mogłaby się poruszać bez „siły napędowej”? Nie buduje się budowli na piasku. Nie konstruuje się ciężkich rzeczy bez osadzenia ich na solidnym fundamencie, a więc na „stałym punkcie”. W codziennym życiu znajduje się wiele różnych „stałych punktów”, lecz są one zbudowane z materii, występującej w formie mniej lub bardziej skondensowanych, rozmaitych rodzajów ruchu, które są spostrzegane przez zmysły. „Stały punkt”, który jest stałym punktem wszechświata, jest czymś zupełnie innym. Mimo iż bezpośrednio nie jest on osiągalny dla zmysłów, dźwiga istnienie i życie całego wszechświata. Podczas gdy inne, stałe punkty w świecie składają się ze zwartych rodzajów ruchu, które do pewnego stopnia stanowią reakcję łańcuchową, wynikłą z innych rodzajów ruchu, niezależnie od rodzaju substancji, z której zostały utworzone – nawet jeśli stanowią one, w mniejszym lub większym stopniu, twarde materiały, kamienie, skały i inne, podobnie zwarte substancje – pozostaje ten jeden jedyny, stały punkt wszechświata czymś całkowicie nieujawnionym, co określiliśmy jako „coś”. Działanie tego „czegoś” rozpoznajemy jedynie poprzez efekty, jakie wywiera ono na materię i które to efekty spostrzegamy zmysłami. O jakim oddziaływaniu na materię jest tu mowa? Mówimy tu o wszelkiej materii, stanowiącej zarówno wszechświat fizyczny, jak i psychiczny. Składa się on z nieskończonych ilości kombinacji materii. Każda taka kombinacja jest widoczna jako „żywa istota”. Wszechświat jest więc pełen istot żywych. Każda żywa istota składa się z rozmaitych kombinacji materii, związanych z tym nieujawnionym, nie posiadającym nazwy „czymś”, co stanowi stały punkt, wyniesiony ponad percepcję zmysłową. „Stały punkt” organizmu lub kombinacji ruchu lub to, co włada organizmem, stanowi świętą strukturę, którą nazywamy „ja”. Stanowi ono „stały punkt” wszechświata w formie „ja” we wszystkich, istniejących żywych istotach, zarówno w drogach mlecznych czyli w makroistotach, jak i w mikrokosmosie i w kosmosie pośrednim. Żywe istoty nie są żywymi z powodu istnienia „stałego punktu”. Po to, aby ten punkt był żywym, musi on posiadać „życie”. Życie nie jest jednak czymś, co samo z siebie jest żywe. Jest ono czymś, co wymaga tworzenia, lecz czy wszechświat nie jest właśnie wypełniony procesami twórczymi? Czy ruch we wszechświecie nie jest także oceanem „rzeczy stworzonych”? W jaki jednak sposób powstaje to tworzenie? Czy nie obserwujemy, że odbywa się to właśnie przy pomocy fizycznych organizmów? Fizyczne organizmy są więc narzędziami do tworzenia. Skoro jednak są one jedynie stworzonymi narzędziami, musi istnieć coś żywego, co się nimi posługuje. Narzędzia nie mogą używać samych siebie. Skoro są to stworzone pomoce, musi istnieć twórca, który ich używa. Nigdy nie widziano, aby narzędzie pracowało bez udziału twórcy. To samo dotyczy także życia we wszechświecie. Kim jest ten twórca? W rzeczywistości pytanie nie jest takie skomplikowane. Sam człowiek jest w mniejszym lub większym stopniu świadomym twórcą i tworzy różnego rodzaju kombinacje materii. Czy ludzie jako żywe istoty nie składają się właśnie z „ja” oraz z organizmu, tak więc czy nie są oni w ten sposób twórcami? Fizyczne narzędzie czyli fizyczny organizm twórcy jest dostępny dla zmysłów, podczas gdy jego „ja”, stanowiące „stały punkt”, prawdziwą „esencję”, jest wiecznym, nieprzemijającym „czymś”. Znajduje się ono poza śmiercią i przemijaniem. Jest wieczną rzeczywistością. Organizm czy ciało jest jedynie tymczasowo stworzonym narzędziem, koniecznym temu „czemuś” do przeżywania życia, tworzenia i działania. Boskie, niewidzialne „coś” znajduje się poza wszelkim przeżyciem przy pomocy zmysłów. Cały wszechświat jest jego objawieniem, jego życiem w formie nieprzebranej ilości żywych istot w makrokosmosie, mikrokosmosie i w kosmosie pośrednim. Pomyślmy tylko, jakaż to ogromna sfera świadomości, jakiż ogromny świat myśli, jakież nieogarnięte zdolności tworzenia! Ileż życiowych przeżyć, przez całą wieczność, w światach makrokosmicznych, mikrokosmicznych i w świecie kosmosu pośredniego! Nie może więc dziwić fakt, iż ludzkość – pokolenie za pokoleniem – w całej nieskończoności, stawała się świadoma tego wszechwiedzącego, wszechmogącego i pełnego miłości kosmicznej Boga, przenikającego wszystko, świętego Ojca świata.


Komentarze można przesyłać do Instytutu Martinusa.
Informacje o wadach i problemach technicznych można przesłać do webmastera.