Symbol gwiazdki


Przeczytaj i przeszukaj Trzeci Testament
   Rozdział:  
(1-16) 
 
Wyszukiwanie zaawansowane
Spis treści dla Wielkanoc   

 

 
Rozdział 6
Co widzimy wnbsp;glorii odnowiciela świata
Wspomniany wyżej model stał się wzorem dla ludzkości, wielkim światłem, słońcem, którego promienie przeniknęły do wielu rozmaitych ludzi. W pierwszych i jeszcze słabych promieniach tego światła zarysowują się sylwetki wieży i kopuł Jeruzalem, łagodne linie Góry Oliwnej. Promienie światła pozwalają nam podejść bliżej. Czas zanika. Czujemy idyllę ogrodu getsemańskiego, słyszymy cichy szum strumienia Kedron, odczuwamy łagodną bryzę jeziora Genezaret. Na łąkach u podnóża góry zbliża się mała grupa mężczyzn. W środku idzie mężczyzna w swym najlepszym wieku. Jest odziany w czerwoną togę, ma na nogach sandały, lecz żadnego przykrycia głowy. Jedynie czarne skręcone loki stanowią obramowanie pięknej twarzy, której oczy, pełne jasnego światła wraz z czystością i wielką mądrością jego mowy są jedynymi aspektami, które mogą zdradzić, iż mamy tu do czynienia ze wschodzącym mentalnym słońcem dla milionów ludzi, odnowicielem świata, Jezusem z Nazaretu.
      Ta mała grupa jest w drodze do Jeruzalem. Ma się spełnić wielka misja. Odkupienie świata zostanie zamanifestowane. Największe nabożeństwo na ziemi: zademonstrowanie sposobu bycia, stanowiącego zbawienie świata od mroku, koronacja króla, którego królestwo nie jest z tego świata ma się dopełnić.
      Mimo, iż wspomniane nabożeństwo trwa jedynie trzy dni, jego audytorium rozciąga się poprzez wszystkie generacje w kolejnych dwóch tysiącleciach. Reprezentowane są wszystkie narody i wszystkie klasy społeczne.
      Główna postać w tej wielkiej ceremonii, najwyższy kapłan, mężczyzna w czerwonej todze, właśnie doszedł wraz z towarzyszącymi mu osobami do Jeruzalem, do Golgoty, stanowiącej najwyższy ołtarz religijnego, ogólnoświatowego wydarzenia.
      Poprzez trzęsienie ziemi i mrok, poprzez błyskawice i burzę, poprzez wołanie i krzyk, poprzez cierpienie i śmierć połyskują nieprzebrane kule światła z mrocznej sylwetki Golgoty. Wejście do świątyni zamienia się w gruzy. Wielka rzesza ludzi osiąga możliwość zrozumienia tego, co najświętsze. Wielkie nabożeństwo, zbawiające świat, właśnie się rozpoczęło. Duch święty połyskuje ponad światem.
      W tym boskim świetle pierwszego poranka widzimy teraz wyraźnie Betlejem, Nazaret, rzekę Jordan, pustynię, Kapermaum, jezioro Genezaret, Betanię. W południowych godzinach leżą skąpane w świetle: Jeruzalem, dom najwyższego kapłana, zamek Piłata, Via Dolorosa, krzyż na Golgocie, grób po zmartwychwstaniu. W świetle wieczornym słychać huk z daleka – za fasadami twierdz, fortów, dział, wojennych czołgów, okopów, rewolucji i braku środków do życia – słychać śmiertelną walkę królestwa zwierząt, „koniec świata”. W ostatniej poświacie gasnącego wieczornego światła rozbrzmiewa z rozświetlonego krzyża na najwyższym ołtarzu w Palestynie wieczny głos: „patrz, jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”. Poprzez wszelkie techniczne udogodnienia, maszyny, środki pomocnicze, radiofonię pracuje natura dla człowieka. Zaczął on podporządkowywać sobie ziemię. Wraz z przysposobieniem sobie zdolności do właściwego podziału czy właściwej administracji dóbr, właściwego wykorzystania tego boskiego daru wszelki pot, pochodzący z pracy w ucisku, przestanie istnieć. W ostatnich momentach wielkiego nabożeństwa na Golgocie widzimy zatem pojawiający się obraz „nowego nieba i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość”. Ludzkość została zbawiona. Mrok przeminął. Utraceni synowie znaleźli swego Ojca. Bóg znowu przechadza się w raju z Adamem i Ewą.


Komentarze można przesyłać do Instytutu Martinusa.
Informacje o wadach i problemach technicznych można przesłać do webmastera.