Symbol gwiazdki


Przeczytaj i przeszukaj Trzeci Testament
   Rozdział:  
(1-16) 
 
Wyszukiwanie zaawansowane
Spis treści dla Wielkanoc   

 

 
Rozdział 2
Odnowiciele świata oraz Wschód inbsp;Zachód
Na ziemi zaczęła zatem powstawać gleba, gotowość do przyjęcia tej części ducha Boga, która niesie światło i którą określamy mianem „ducha świętego”. Musimy jednak zaznaczyć, że gleba ta nie była jednolita, a więc możliwości odbioru były zatem rozmaite w różnych częściach świata. Odbiór był inny w krajach Wschodu niż w krajach Zachodu. „Siew” musiał więc zostać dokonany w rozmaity sposób w celu dopasowania go do specyficznej psychiki danego regionu świata, stanu jego świadomości i stopnia rozwoju.
      Należy tu zaznaczyć, że przed wielu tysiącami lat istniało społeczeństwo, w którym istoty były w pewnym stopniu oświecone, a więc została im objawiona pewna forma „ducha świętego”. Społeczeństwo to składało się jednak ze zbyt małej liczby osób i były one za słabe, aby na dłuższą metę opierać się otaczającemu je i dominującemu barbarzyństwu, które w rzeczywistości w owych czasach było podstawowym i kulminującym sposobem myślenia na ziemi. Rozwój tego społeczeństwa został więc zahamowany, jednakże pozostawiło ono niezaprzeczalne monumentalne ślady swego istnienia w formie piramid, sfinksów, świątyń, dzieł sztuki itp., które naturalnie ząb czasu stopniowo zamienił w ruiny, lecz mimo tego nadal na przeciętnym człowieku naszych czasów czynią one imponujące wrażenie, a dla rozwiniętej duchowo istoty stanowią one światło ducha świętego o nieskazitelnej jasności. Jednakże tak, jak ta zamierzchła kultura pozostawiła po sobie jedynie fizyczne ruiny, tak samo jej wysoka moralność i dorobek przemieniły się w „ruinę”. W oparciu o te duchowe „ruiny” istniały ludy Wschodu przez wiele wieków przed początkiem naszych czasów, naszego odmierzania czasu. W związku z tym, że były to fragmenty prawdziwego ducha świętego, stosunek do ówczesnego nowego impulsu światowego i jego odbiór był inny niż w krajach Zachodu, które żyły wyłącznie w oparciu o mrok w jego podstawowej formie. Kraje Wschodu były w stanie odebrać mądrość w obszerniejszej, teoretycznej formie. Były w stanie zaakceptować naukę o reinkarnacji, nieśmiertelności, zaniechać niepohamowanego fizycznego pożądania, oddać się medytacji i rozważaniom o Bogu. Ludy Zachodu nie miały natomiast żadnego kontaktu z fragmentami ducha świętego. Wszystko opierało się tu na barbarzyństwie, mroku i moralności mordowania. Taka świadomość u ludzi nie mogła zostać przemieniona lub przeobrażona jedynie za pomocą teorii lub poprzez osobę, która nie praktykowałaby nowej moralności z ekstremalnymi konsekwencjami, nie tylko w najdrobniejszych niuansach, ale również w najtrudniejszych fizycznych sytuacjach. Barbarzyńscy ludzie musieli zatem ujrzeć stuprocentowy przykład praktykowania nowej moralności. Musieli zobaczyć wykonawcę, przepełnionego silniejszym ponad wszystko duchem świętym, nie znającym strachu przed torturami i śmiercią. Musieli doświadczyć istoty, która była w równym stopniu świadoma swego duchowego istnienia, jak i fizycznego, która poprzez sposób postępowania w praktyce była w stanie przemienić ten stan świadomości w realne przeżycie, ukazać absolutny fakt osobie niewtajemniczonej. Tylko w taki sposób prymitywny barbarzyńca mógł się skłonić do rozważań, ujrzeć siłę w tej nowej formie wielkości.
      Skoro kraje posiadały rozmaite prądy religijne, dlatego też „siewcy” posiadali rozmaitą naturę, dopasowaną do poszczególnych narodów, do których zostali wysłani. Wschód otrzymał więc swego „Buddę”, zwolennicy którego tworzą dziś na ziemi największe ugrupowanie religijne oraz „Mahometa”, również posiadającego wielu zwolenników. Zachód otrzymał – w nie bezpośredniej formie – „Chrystusa”, który nie ma tak wielkiej liczby zwolenników, jednakże istota ta jest najbardziej fundamentalnym ziemskim wzorem tej formy postępowania, która w swej ostatecznej postaci pozwoli wszystkim ludom ziemi stać się błogosławionymi, „zbawionymi” lub uzyskać „wielkie narodziny”, „świadomość nieśmiertelności” lub „tajemnicę istnienia”. Chrystus określił to pojęciem „ziarna gorczycy”, które miało wyrosnąć i przemienić się w wielkie drzewo z gałęziami obejmującymi cały świat i czyniącymi ten świat „królestwem niebieskim”, „nowym niebem i nową ziemią, w której zamieszkuje sprawiedliwość”.
      Dlatego też zajmiemy się tu – mimo, naturalnie, pełnego szacunku i najgłębszego poważania dla obydwu pozostałych wymienionych boskich odkupicieli świata – jedynie tym, który stał się podstawą chrześcijaństwa lub pierwszym, wielkim odnowicielem świata na Zachodzie w formie jasnego oddziaływania ze strony boskiej zasady tworzenia.


Komentarze można przesyłać do Instytutu Martinusa.
Informacje o wadach i problemach technicznych można przesłać do webmastera.